Rok 2024 był dla wielu firm czasem zmian, wyzwań i poszukiwania nowych dróg rozwoju. Jak ten okres wyglądał w Add Value Language Centre oraz LINGLORD®? Jakie wydarzenia wywarły największy wpływ na działalność? Rozmawiamy z Grzegorzem Palką, współzałożycielem i partnerem obu marek, który z charakterystycznym dla siebie humorem i szczerością odsłania kulisy mijających miesięcy.
Jak minął kończący się rok?
G.P.: Doskonałe pytanie! Naturalnie, aż chciałoby się odpowiedzieć w stylu LinkedIna, że był to rok pełen sukcesów i realizacji na 500% normy. Ale rzeczywistość biznesowa jest bardziej złożona. Rozpoczynając ten rok, wiedzieliśmy, że czeka nas wiele wyzwań oraz kilkanaście ambitnych projektów, które napawały nas dumą. Nie przypuszczałem jednak, że na koniec roku powiem – a moja wspólniczka z pewnością się pod tym podpisze – że był to jeden z najbardziej wymagających okresów w naszej historii.
Czy może Pan rozwinąć?
G.P.: To był rok pełen wyzwań, ale także ogromnej satysfakcji. Nasza działalność obejmuje nie tylko prowadzenie kursów językowych dla specjalistów z branż takich jak finanse, księgowość, medycyna, IT czy prawo, ale również ich wdrażanie we współpracę z wymagającymi partnerami, działającymi w dynamicznie zmieniającym się środowisku. Naszym celem jest dotrzymywanie im kroku, obserwowanie zmieniających się potrzeb i wychodzenie z inicjatywami, które wspierają rozwój ich biznesów. Wszystkie te procesy wymagają od nas elastyczności, pełnego zaangażowania i dogłębnego zrozumienia specyfiki każdej branży. Był to czas intensywnej pracy, która przyniosła zarówno liczne sukcesy, jak i cenne lekcje na przyszłość.
Jakie najciekawsze inicjatywy miały miejsce w tym roku?
G.P.: Prowadzenie dwóch odrębnych biznesów, takich jak Add Value Language Centre i LINGLORD®, oferujących komplementarne usługi, przynosi wiele korzyści – zarówno dla nas, jak i dla naszych Partnerów. Jedną z największych zalet jest możliwość dostarczania tłumaczeń i szkoleń językowych najwyższej jakości, perfekcyjnie dopasowanych do indywidualnych potrzeb. Nie mówimy tu o standardowych tłumaczeniach czy kursach językowych, ale o rozwiązaniach opartych na dogłębnym zrozumieniu specjalistycznej wiedzy i branżowej nomenklatury, które przynoszą realną wartość. Na przykład w tym roku wsparliśmy międzynarodową firmę biotechnologiczną w tłumaczeniu złożonych dokumentów dotyczących badań klinicznych i rejestracji nowych leków. Dzięki naszemu zespołowi, który doskonale zna specyfikę branży, udało się nie tylko dostarczyć precyzyjne tłumaczenia, ale również zoptymalizować cały proces komunikacji z zagranicznymi partnerami. Tłumaczenia były gotowe szybciej, co pozwoliło klientowi przyspieszyć procedury administracyjne i wejście produktu na rynek. Podobną współpracę nawiązaliśmy z liderem rynku finansowego, który potrzebował wsparcia w analizie modeli ryzyka i zaawansowanej analityki. Nasz zespół tłumaczy z doświadczeniem w branży bankowej przełożył dokumentację oraz materiały szkoleniowe, umożliwiając klientowi skuteczniejsze szkolenie zespołów międzynarodowych. Dzięki temu firma mogła działać sprawniej i w pełni wykorzystać potencjał swoich narzędzi.
Co ciekawe, często zdarza się, że nasi klienci korzystają wcześniej z usług innych biur tłumaczeń, które nie zawsze działają transparentnie. Na przykład jedno z takich biur rozliczało tłumaczenia według stawki za 1600 znaków ze spacjami zamiast 1800, co jest standardem w branży. Pokazując te różnice, pomagamy naszym Partnerom lepiej kontrolować koszty i optymalizować działania. Dzięki takiemu podejściu zdobywamy zaufanie klientów, którzy doceniają zarówno naszą uczciwość, jak i zaangażowanie w rozwój ich biznesu.
Czy to dlatego otrzymali Państwo certyfikat Firma Godna Zaufania?
G.P.: Zaufanie buduje się długofalowo i wymaga czegoś więcej niż tylko dobrej usługi. Kluczowe są relacje, które tworzymy z klientami, wsłuchiwanie się w ich potrzeby oraz indywidualne podejście, dzięki którym klienci do nas wracają. Certyfikat Firma Godna Zaufania jest dla nas wyróżnieniem i dowodem na to, że nasza praca została doceniona, ale traktujemy go jako jeden z wielu elementów większej układanki. Największą satysfakcję przynosi nam widok zadowolonych klientów, którzy chętnie korzystają z naszych usług i polecają nas innym. To właśnie relacje oraz jakość pracy, którą oferujemy, są dla nas prawdziwym miernikiem sukcesu. Niedawno jedna z naszych klientek napisała w mediach społecznościowych: „Grzegorz, właśnie otrzymaliśmy tłumaczenia naszych dokumentów. (...) Szybko, tanio i dobrze, co przeczy zasadom fizyki i biznesu!” To są właśnie takie chwile, które nas motywują! 🙂
A ile osób obecnie liczy zespół i jakie obszary związane z kompetencjami językowymi Państwo zabezpieczają?
G.P.: Obecnie nasz zespół liczy 165 lektorów i 185 tłumaczy, co pozwala nam obsługiwać nie tylko wszystkie języki europejskie, ale także kluczowe języki azjatyckie. Skala naszych działań w zakresie kursów językowych i tłumaczeń jest imponująca i nieustannie rozwijamy nasze portfolio – od kursów specjalistycznych w obszarach takich jak prawo, IT, księgowość, medycyna, po zaawansowane szkolenia skupiające się na precyzji językowej i aktywacji słownictwa. Nasze wsparcie wykracza poza standardowe kursy – przygotowujemy klientów do negocjacji, rozmów o pracę, wystąpień publicznych czy współpracy z międzynarodowymi ośrodkami naukowymi. Co ważne, te same obszary jesteśmy w stanie pokryć dzięki tłumaczom, którzy są specjalistami w swoich dziedzinach. Dla przykładu, mamy tłumacza, który jest aktywnym lekarzem, co gwarantuje, że jego tłumaczenia w medycynie są na najwyższym poziomie. Dla działów HR współpracujemy z tłumaczem specjalizującym się w testach Gallupa, który doskonale odwzorowuje złożony charakter kandydatów. Tego typu przypadków jest wiele, a każdy z nich pokazuje, jak nasze usługi – zarówno szkoleniowe, jak i tłumaczeniowe – ewoluowały i muszą precyzyjnie odpowiadać na potrzeby naszych klientów, szczególnie gdy ich dobro jest dla nas priorytetem
Czy Add Value i Linglord® mogą działać dla tego samego klienta?
G.P.: Oczywiście! To jest najwyższy poziom synergii i stale rozwijamy ten obszar. Przykładem jest współpraca z jednym z naszych partnerów – agencją digitalową. Od strony Add Value prowadzimy dla nich kursy językowe z angielskiego oraz arabskiego w dialekcie saudyjskim, co znacząco ułatwia codzienną komunikację z partnerami na Bliskim Wschodzie. Ponadto przeprowadzamy audyty językowe, które pozwalają precyzyjnie ocenić kompetencje nowych pracowników, umożliwiając lepsze dopasowanie ich do zadań związanych z międzynarodową współpracą. Z kolei Linglord® wspiera tę samą firmę w zakresie tłumaczeń – przygotowujemy umowy cywilnoprawne, materiały marketingowe czy skrypty nagrań, dbając o to, aby ich przekład na język angielski, ukraiński czy arabski brzmiał naturalnie i profesjonalnie. Dzięki takiemu holistycznemu podejściu możemy zaproponować naszym partnerom nie tylko lepsze stawki i jakość tłumaczeń, ale także krótsze czasy realizacji. To wszystko przekłada się na rekomendacje i rozszerzenie współpracy na kolejnych partnerów. W ten sposób wspieramy firmy zarówno na poziomie operacyjnym, jak i w kontekście budowy ich szerszego ekosystemu biznesowego.
Obecnie dużo mówi się o rozwoju AI także w branży edukacyjnej. Jakie jest Pana stanowisko w tej sprawie?
G.P.: Sztuczna inteligencja niewątpliwie rewolucjonizuje branżę edukacyjną, w tym językową, dostarczając narzędzi do automatyzacji, personalizacji nauki i analizy postępów. Widzimy jej potencjał w takich obszarach jak tłumaczenia maszynowe, wirtualni asystenci językowi czy aplikacje do nauki, które mogą wspierać naszych klientów. Jednak uważam, że AI nie zastąpi ludzkiego elementu, który jest kluczowy w procesie edukacji. Nasi nauczyciele to nie tylko eksperci, którzy przekazują wiedzę, ale także mentorzy, którzy rozumieją potrzeby kursantów w kontekście ich pracy, emocji i wyzwań zawodowych. To oni budują relacje, motywują i dostosowują się do sytuacji, czego algorytm, nawet najlepszy, nie jest w stanie w pełni osiągnąć. Dlatego w Add Value Language Centre wierzymy w łączenie technologii z doświadczeniem i empatią ludzi – to właśnie ta synergia przynosi najlepsze efekty.
Czego obecnie biznes potrzebuje, jeśli chodzi o szkolenia językowe, i jak można sprostać tym oczekiwaniom?
G.P.: W dzisiejszym dynamicznym świecie biznes potrzebuje szkoleń językowych, które nie tylko uczą, ale przede wszystkim odpowiadają na realne wyzwania zawodowe. Firmy oczekują kursów szytych na miarę, skoncentrowanych na specyficznych potrzebach ich branży. Przykładowo, jeden z naszych klientów z sektora medycznego borykał się z problemem precyzyjnej komunikacji w języku angielskim podczas międzynarodowych konferencji. W odpowiedzi zaprojektowaliśmy kurs, który nie tylko uwzględniał specjalistyczną terminologię medyczną, ale również przygotowywał uczestników do wystąpień publicznych i analizowania złożonych przypadków klinicznych. Personalizacja jest kluczem – przedsiębiorstwa nie chcą taśmowych rozwiązań. Szkolenie językowe musi być dopasowane do poziomu uczestników, ich celów zawodowych oraz konkretnych sytuacji, w których wykorzystają nowo zdobytą wiedzę. W Add Value Language Centre każdy kurs to indywidualny projekt. Dzięki temu uczestnicy widzą natychmiastowe korzyści – czy to w negocjacjach, prowadzeniu spotkań, czy w tworzeniu precyzyjnej dokumentacji. Dzięki takiemu podejściu, inwestycja w naukę języka przestaje być wydatkiem, a staje się realnym narzędziem zwiększającym efektywność pracowników i wspierającym rozwój firmy. Taki sukces osiągnęliśmy również we współpracy z liderem IT, gdzie nasz kurs pomógł zespołowi technicznemu skutecznie komunikować się z zagranicznymi klientami, co bezpośrednio wpłynęło na zwiększenie sprzedaży.
Na koniec, jakie cele stawia Pan sobie i Add Value na rok 2025?
G.P.: 2025 to dla nas czas pełen ambicji i wyzwań. Chcemy nie tylko rozszerzać naszą ofertę o nowe usługi, ale także jeszcze precyzyjniej dopasowywać nasze kursy do potrzeb współczesnego biznesu, który coraz bardziej ceni rozwój kompetencji językowych i interpersonalnych. Nasz zespół tłumaczy kontynuuje pracę nad różnorodnymi projektami – od tłumaczeń dokumentacji urzędowej po wsparcie ośrodków kultury i lokalnych inicjatyw. Jesteśmy dumni, że możemy tworzyć rozwiązania językowe, które są nie tylko narzędziem, ale także mostem łączącym ludzi i idee. Na koniec dodam, że rok 2025 to dla nas również czas na… eksperymenty – może kurs językowy w połączeniu z warsztatami kulinarnymi? Nigdy nie wiadomo, gdzie spotkanie języka z pasją zaprowadzi nas i naszych klientów. A jeśli po drodze dowiemy się, jak powiedzieć „perfekcyjne espresso” w 10 językach, to tym lepiej!
Comments